Stosując sól drogową należy pamiętać o wpływie chemicznych środków odladzających na samą nawierzchnię, ale również na jej najbliższe otoczenie. Niestety na naszych drogach, chodnikach, parkingach ect. wciąż króluje sól kamienna (chlorek sodu) jako powszechnie stosowany środek odladzający. Jej stosowanie jest tyle dziwne, co nieuzasadnione ekologicznie jak i ekonomicznie. Dziwny jest też opór przed stosowaniem alternatywy w postaci bardziej wydajnego i przyjaznego środowisku chlorku magnezu.  

Jak tanio pozbyć się śniegu i lodu?

Sól kamienna jest nieco tańsza od chlorku magnezu. Jednak do skutecznego usunięcia śniegu czy lodu ze 100 m2 powierzchni musimy zastosować około 18,3 do 20,5 kg soli kamiennej i jedynie od 0,8 do 2,5 kg chlorku magnezu. Ponadto, chlorek sodu czyli sól kamienna działa jedynie do -5, -10 stopni Celsjusza. Czyli jej stosowanie poniżej tych temperatur jest całkowicie nieskuteczne. Sól kamienna nie zwalcza gołoledzi, ona jedynie zamienia mokry śnieg na słoną wodę. Solanka zamarza w obniżonej temperaturze w stosunku do wody, ale jest to bardzo wysoka jak na nasze zimy temperatura -5, -7 stopni Celsjusza. Chlorek magnezu nie tylko wchłania wodę i zamienia ją w roztwór. Chlorek magnezu wiąże wodę, ale podczas tego wiązania wody wytwarza ciepło, czyli ogrzewa najbliższe otoczenie i w ten sposób czynnie rozpuszcza otaczający go śnieg i lód. Podążając dalej tym tropem rozumowania podniesiona temperatura rozpuszcza więcej śniegu, pojawia się więcej wody, więc temperatura dalej rośnie. Proces postępuje tak długo, jak długo nie wyczerpie się bufor chlorku magnezu. Mówiąc prościej i w dużym skrócie myślowym tak długo, jak długo nie rozpuści się cały chlorek magnezu. Zakres temperaturowy tej reakcji sięga aż -55 stopni. Jednak przy temperaturach poniżej -25, -30 stopni okres wytworzenia pierwszej wilgoci, która zainicjuje proces trwa bardzo długo. Przy tak niskich temperaturach wilgotność jest bardzo niska i chlorek magnezu by „wystartować” reakcję potrzebuje bardzo dużo czasu. W przedziale do -25 stopni to termiczne koło zamachowe działa bardzo dobrze, skutecznie usuwając śnieg z zaaplikowanej powierzchni.

Wpływ soli drogowej na środowisko.

Sól drogowa, a szczególnie stosowana w dużych ilościach sól kamienna czyli chlorek sodu trafia pod nasze nogi niszcząc buty, pod koła naszych samochodów przyśpieszając ich korozję. W dużych ilościach dostaje się też do gleby wywołując efekt suszy fizjologicznej. Susza fizjologiczna to zjawisko w dużym skrócie polegające na obecności wody w środowisku, lecz w formie uniemożliwiającej roślinie jej pobranie. 

Czym jest susza fizjologiczna wywołana tradycyjną solą drogową?

Chlorek sodu obecny w glebie powoduje zjawisko suszy fizjologicznej podnosząc potencjał jonowy wody w glebie do poziomu porównywalnego z poziomem potencjału jonowego w tkankach roślin. Mówiąc prościej, woda bardziej słona w glebie niż płyny ustrojowe w roślinie nie może przeniknąć do rośliny. Woda po obu stronach błony przenikalnej – np. ściance komórki rośliny – dąży do wyrównania potencjału jonowego. Czyli jeśli po jednej stronie mamy słony płyn tkankowy a z drugiej strony wodę pozbawioną jonów, wówczas woda dąży do równowagi jonów po obu stronach pół przenikalnej bariery. Skoro z jednej strony bariery nie ma jonów, a z drugiej jest ich dużo woda przenika ze środowiska ubogiego w jony do tego w jony bogatego, by to środowisko ”rozwodnić”. Tak dzieje się przy normalnej gospodarce wodnej w glebie. Jednak gdy tę gospodarkę zaburzymy wprowadzając nadmiar jonów np. z tradycyjnej soli drogowej mamy sytuację odwrotną. Z jednej strony błon komórkowych mamy stężoną solankę w glebie z drugiej płyny fizjologiczne rośliny. Jeśli stężenia jonów są na podobnym poziomie roślina ma utrudniony dostęp do wody. Jeśli jednak solanka w glebie ma wyraźnie większe stężenie jonów niż płyny wewnątrz tkanek rośliny. Woda zamiast z gleby do roślin przepływa z ośrodka o niższym potencja czyli z korzeni do ośrodka o wyższym potencjale czyli do gleby. W ten sposób nie dość, że rośliny w silnie zasolonej po zimowym odladzaniu glebie nie mogą pobrać wody to są jej czynnie pozbawiane i dodatkowo osuszane. Takiego traktowania rok po roku nie zniesie nie tylko trawnik, czy szpaler iglaków, ale nawet kilkudziesięcioletnie drzewo. 

Jak uchronić rośliny przed zjawiskiem pozimowej suszy fizjologicznej?

Najskuteczniejszym rozwiązaniem problemu corocznego zasalania gleby jest rezygnacja z tradycyjnej soli drogowej na rzecz chlorku magnezu, który jest wydajniejszy niż tradycyjna sól drogowa – czyli sól kamienna a mówiąc naukowo chlorek sodu. Trafia go więc do środowiska mniej. Stąd też niższa presja ekologiczna. Mniejsze ilości substancji nie wywołują efektu suszy fizjologicznej. Sam w sobie w nadmiernych ilościach w glebie chlorek magnezu jest oczywiście szkodliwy, lecz w mniejszych dawkach stanowi pożądane źródło mikroelementów i jako taki jest używany w rolnictwie jako nawóz. Ponadto chlorek magnezu nie niszczy obuwia, nie przyśpiesza korozji pojazdów, nie podrażnia łap naszych czworonożnych pupili. 

Reasumując. Stosując chlorek magnezu zaoszczędzisz nie tylko pieniądze na odladzaniu, ale również nie narazisz otaczającej posesję zieleni, butów przechodniów oraz pojazdów. W tym wypadku ekonomia idzie ręka w rękę z ekologią. Porzuć tradycyjną sól drogową na rzecz ekologicznego chlorku magnezu.

 

 

Chlorek magnezu w przystępnych cenach, jak również inne środki do utrzymania dróg i odladzania dostępne w distripark.com.

 

 

belka

*Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny. Przedstawiony opis, w szczególności zastosowanie produktów ma charakter przykładowy i stanowi niewiążącą informację o charakterystyce i możliwościach ich wykorzystania/zastosowania. W każdym przypadku przed zastosowaniem produktu należy zasięgnąć porady specjalisty czy konkretne wykorzystanie jest bezpieczne i uzasadnione. Nie ponosimy jakiejkolwiek odpowiedzialności za stosowanie proponowanych rozwiązań, nawet w bardzo podobnych sytuacjach.